dla DUCHa
Jubileusz Młodych – RZYM – dzień 0

Jubileusz Młodych – RZYM – dzień 0

Ostatni poranek na ziemi Franciszka rozpoczęliśmy wspólną Eucharystią. Ostatnią lekcją od Świętego przekazaną nam przez ks. Marcina była lekcja modlitwy. Chyba nikogo nie zdziwi, że jeśli chodzi o tego Świętego z pewnością nie chodziło o klepanie paciorka. Całe życie Franciszka było modlitwą. Wszytko co robił było na większą cześć i chwałę Boga. Powinniśmy brać z niego przykład. Tak cenił modlitwę, że gdy zorientował się, że przerwał ją współbratowi nałożył na siebie srogą pokutę. Jeszcze przed wyjazdem udało się nam wypić ostatnią kawę w Asyżu wraz ze spotkanymi znajomymi duszpasterzami. Chętnie zostalibyśmy tutaj dłużej, ale Rzym czekał, więc po powrocie szybko spakowaliśmy swoje rzeczy i siebie do busika.

Po trzech godzinach, które dla niektórych upłynęły jak z bicza strzelił, popołudniowymi godzinami dotarliśmy do sióstr zakonnych Córek Matki Bożej z Góry Kalwarii, które goszczą nas w czasie Jubileuszu. Tutaj też spotkaliśmy się z pozostałą częścią grupy, która cały wieczór dojeżdżała na miejsce noclegu. Po szybkim zakwaterowaniu większość z nas udała się jeszcze na wieczorny spacer po Rzymie, w czasie którego mieliśmy okazję pierwszy raz zrzucić okiem na stolice Włoch. Zobaczyliśmy z zewnątrz jedne z najbardziej znanych bazylik jak Basilica di Santa Maria Maggiore, gdzie pochowany jest Papież Franciszek oraz najbliżej  położoną od naszego domu Basilica di San Giovanni in Laterano. Weszliśmy też na chwilę modlitwy do kościołów – Kościoła Matki Bożej Niepokalanej na Eskwilinie (Chiesa di S.Maria Immacolata all Esquilijo) oraz kościoła Santa Maria ai Monti. Spacerując mogliśmy też zobaczyć pomnik Wiktora Emmanuela na placu Weneckim, antyczne ruiny Forum (nie tylko Romanum!, ale o tym więcej jutro) oraz  chyba najsłynniejszy rzymski zabytek, czyli oczywiście Koloseum. Z wieńczeniem dnia były włoskie gelato.

Pełni nadzieji i ciekawi dalszego ciągu naszej włoskiej przygody udaliśmy się na spoczynek, aby następnego dnia móc z nie gasnącym zapałem podziwiać Wieczne Miasto.